Początki Łaszczowa
Łaszczów to miasto położone w województwie lubelskim, w powiecie tomaszowskim, w gminie Łaszczów, nad rzeką Huczwą, w centralnej części Grzędy Sokalskiej. Miejscowość jest siedzibą miejsko-wiejskiej gminy Łaszczów. Miasto swoją nazwę i powstanie zawdzięcza rodzinie, która w XV wieku osiedliła się w województwie bełskim. Przedstawiciel tego rodu Aleksander Łaszcz (zm. 1584r.), kasztelan czerski, w połowie XVI wieku na gruntach wsi Domaniż założył miasto Prawda, dopiero później nazwane Łaszczowem i zbudował dla jego obrony zamek.
Zamek w wyniku wojen wielokrotnie rujnowany, został ostatecznie zniszczony przez Szwedów w 1702 roku. W 1770 roku dwa ostatnie budynki zamkowe, zbrojownię i skarbiec, sprzedano gminie żydowskiej. Zbrojownię zaadaptowano na synagogę, zaś skarbiec na szkołę żydowską. Do czasów dzisiejszych zachowały się oba, synagoga w stanie ruiny i szkoła, zamieniona na nieczynne obecnie kino „Strumyk”.
Kolegium Jezuitów
Ostatni potomek rodu Łaszczów, Józef Antoni (1704-1748), biskup sufragan chełmski i koadiutor kijowski, w 1731 roku sprowadził do Łaszczowa Jezuitów. 15 września 1736 roku położono kamień węgielny pod budowę kościoła, który miał być wzniesiony na wzór kościoła jezuickiego w Krasnymstawie. Jednocześnie z kościołem miało tu powstać kolegium Jezuitów. Za autorów tego projektu uważa się Jezuitów – Pawła Giżyckiego i Tomasza Żebrowskiego. Budynek ten został wzniesiony na planie prostokąta, dwukondygnacyjny, z fasadą zwróconą na południe. Wszystkie pomieszczenia sklepione zostały kolebką z lunetami, korytarze zaś posiadały sklepienia kolebkowo-krzyżowe na gurtach.
Równocześnie z budową kolegium, powstał tu ogród wysadzony lipami i ozdobiony “żelaznymi altanami”. Resztki tych nasadzeń istnieją do dziś – m.in. pozostałości alei lipowej w północno- wschodniej części parku.
XIX wiek
W latach 1818-19 nowy właściciel nieruchomości – Franciszek Łukawski rozebrał częściowo kościół, a budynek dawnego kolegium przeznaczył na nowe cele. Na parterze budynku ulokowano sąd grodzki, natomiast piętro zaadaptowano na cele mieszkalne. W połowie XIX wieku mieszkała tu okresowo Róża z Kosseckich Szeptycka, wdowa po kolejnym właścicielu Łaszczowa – Piotrze Pawle Szeptyckim. Jednak po 1861 roku przeniosła się ona do Galicji, gdzie mieszkały jej dzieci – Michalina Władysławowa Komorowska i Jan Kanty Szeptycki, żonaty z Zofią z Fredrów, córką Aleksandra Fredry.
Janowi Kantemu i Zofii z Fredrów Szeptyckim, pozostającym właścicielami znacznych majątków w Galicji, udało się również w pewnym stopniu zrekonstruować dawne dziedzictwo rodziny Łaszczów. W końcu XIX wieku odkupili oni albo odziedziczyli po Edwardzie Ksawerym Fredrze – bratanku Aleksandra Fredry, niektóre folwarki dawnego dominium łaszczowieckiego tj.: Grodysławice, Hopkie, Pieniany, Pukarzów, Muratyn, Wolę Gródecką, Rudę Żelazną, Sołkije. W początkach XX wieku powierzchnia całych dóbr łaszczowskich składających się wówczas z 13 folwarków, wraz z odziedziczonymi przez Jana Kantego po ojcu – Piotrze Pawle Szeptyckim i stryju – Józefie Gabrielu Szeptyckim: Nadolcami, Małoniżem, Podhajcami, Czerkasami, Zimnem i miastem Łaszczów, wynosiła łącznie ok. 6000 ha.
Piętnaście lat świetności
W sylwestra 1900 roku w Łaszczowie osiedli na stałe Izabella z Sobańskich Szeptycka i jej mąż – Aleksander Szeptycki, wnuk Aleksandra Fredry. W latach 1902-3 przekształcali oni stopniowo dawne kolegium jezuickie w pałac. Początkowo podjęte działania adaptacyjne ograniczyły się do prac wykończeniowych wewnątrz budynku. Ponadto usunięto kuchnię z ogromnym paleniskiem i przesklepionymi piecami piekarniczymi. Przeniesiono ją wówczas do oficyny. Zasadnicza przebudowa obiektu miała miejsce w latach 1911-13. Projektantem był Teodor Talowski, natomiast pracami budowlanymi zajęli się architekt powiatowy A. Zwierzchowski i majster Serafin. Do dawnego budynku kolegium dobudowano od wschodu nowe, piętrowe skrzydło. Miało ono powierzchnię zbliżoną do powierzchni starej części i wystawało poza nią, zarówno ku północy jak i ku południu. Po remoncie plan pałacu zbliżony był do litery T. W starej części zachowano i odnowiono sklepienia krzyżowo-łukowe. Wyburzono tylko dwie ściany wewnętrzne przy głównych schodach, zaś zarówno na parterze jak i na piętrze wykonano przejścia między starą, a nowa częścią. Część nowa miała większe pokoje oraz płaskie sufity. W czasie przebudowy do znajdującego się po północnej stronie frontu starego budynku dodano dwa małe, jednoizbowe skrzydła. Skrzydło wschodnie, z przylegającą od północy wieżą, łączyło się bezpośrednio z nowym dużym skrzydłem wschodnim. Mieściło ono boczną klatkę schodową wiodącą na piętro i do suteren. W zachodnim sień na parterze służyła za poczekalnię, zaś na piętrze znajdował się pokój służbowy. Obydwa skrzydła łączył na dole taras, a na górze balkon wsparty na 5 filarach. Również od południa, na osi głównych drzwi wejściowych, dodano jednoizbową przybudówkę – ryzalit. Na parterze mieściła ona sień z wyjściem do ogrodu, a na piętrze pokój mieszkalny. W głównym wejściu do dawnego kolegium wykonano pseudo-renesansowy portal, dachy pokryto eternitem. Stara część budowli, służąca pierwotnie celom klasztornym, nie miała typowego dla nich układu z celami uszeregowanymi wzdłuż korytarza. Miała układ właściwy dla budownictwa pałacowego, dwutraktowy, amfiladowy. W starej części pałacu znajdowały się piece ze starymi kaflami w kolorze ciemnozielonym, szarozielonym, brązowym i ciemnoniebieskim. Środek dolnej kondygnacji zajmował wydłużony w kierunku osi hall. Przy nim, na lewo od wejścia znajdowały się schody dębowe. W trakcie ogrodowym znajdowało się 6 pokoi umieszczonych po obu stronach hallu w układzie amfiladowym. Pokoje od frontu miały charakter administracyjno-gospodarczy. Piętro miało podobny układ. Na parterze nowego skrzydła dominowały dwa wielkie pokoje rozdzielone dużym hallem. Pokój od północy był jadalnią, zaś południowy salonem „wielkim”. Więcej pokoi znajdowało się na piętrze zaprojektowanym jako mieszkanie. Do czasu drugiej wojny światowej z kościoła przetrwała tylko część niezwykle grubej ściany południowej, czyli fasady oraz ściana wschodnia. Znajdowało się w niej sklepione wejście o szerokości ok. 3 m i wysokości ok. 6-8 m oraz nisze na posągi. Wejście służyło później jako wjazd na dziedziniec przed pałacem. Przetrwały również na wysokość 2-3 m dolne partie filarów wewnętrznych, które przy ziemi miały ok. 3 m średnicy. Pod kościołem znajdowały się podziemia, w znacznej części zawalone. Dekoracja elewacji budynku pozostała nadal bardzo skromna. Składały się nań lizeny, boniowania, wydatne gzymsy wieńczące oraz profilowane opaski wokół drzwi i okien. Całość budynku pokryto eternitem, zelektryfikowano i skanalizowano.
Park
Równocześnie z przebudową pałacu uporządkowano i powiększono park, zmieniając też częściowo jego styl. Pozostawiono stare okazy, dodano wiele nowych nasadzeń, tworząc założenie o charakterze parku krajobrazowego. Aleksander Szeptycki uporządkował także rozległe stawy rybne w dolinie rzek Rachanki i Huczwy. Stanowiły one nie tylko wartościowy składnik nowoczesnego gospodarstwa rolnego, którym pod rządami Aleksandra stały się dobra łaszczowskie, ale jednocześnie doskonale wpisywały się w krajobrazowy charakter łaszczowskiego parku, łącząc go widokowo i funkcjonalnie z parkiem i dworem w Nadolcach.
29 czerwca 1915 roku
Ta niewykończona jeszcze całkowicie siedziba została doszczętnie zniszczona pożarem 29 czerwca 1915 roku, kiedy to wycofujące się wojska rosyjskie podłożyły w pałacu ogień. W latach 1916-1917 najstarszą część budynku zabezpieczono nakrywając ją nowym dachem, a w 1926 roku rozebrano do fundamentów nowe skrzydło, które najbardziej ucierpiało na skutek pożaru. Ocalała z pożogi oficyna-kuchnia w okresie międzywojennym służyła jako zastępczy dom, jednak głównym miejscem zamieszkania kolejnych gospodarzy majątku – Marii z Szeptyckich (córki Izabelli i Aleksandra) i Stanisława Starowieyskich stały się budynek służbowy zaadaptowany na kliku pokojowe mieszkanie oraz dwór w Nadolcach.
Po I wojnie światowej, kiedy nie tylko pałac, ale niemal całe zaplecze gospodarcze uległo olbrzymiemu zniszczeniu i dewastacjom, Izabella i Aleksander Szeptyccy zmuszeni byli pewną część posiadanych dóbr łaszczowskich sprzedać. Dzięki pozyskanym środkom mogli stopniowo odbudowywać pozostałą część gospodarstw. Następstwem reformy rolnej były dalsze parcelacje poszczególnych folwarków. Do wybuchu kolejnej wojny nie wystarczyło jednak funduszy na renowację spalonego pałacu. W 1932 roku właścicielem dóbr łaszczowskich został Jan Kazimierz Szeptycki, syn Izabelli i Aleksandra, a mniejsze gospodarstwa klucza łaszczowieckiego otrzymały w wianie jego siostry, Maria, Jadwiga i Katarzyna. Rodzina Szeptyckich mieszkała jednak w Łabuniach koło Zamościa, gdzie również posiadała znaczne nieruchomości ziemskie.
Polska Ludowa
Podczas II wojny światowej wojska niemieckie rozebrały resztki murów kościoła Jezuitów, a uzyskany materiał użyły na budowę drogi do Dołhobyczowa. Z Łaszczowa zniknęli jego dawni główni mieszkańcy – Żydzi, zamordowani przez Niemców w obozie koncentracyjnym w Bełżcu. Ludność polska i ukraińska również bardzo ucierpiała, a wielu z nich zginęło, albo zostało wysiedlonych w trakcie wojny, czy też zaraz po jej zakończeniu. Aleksander Szeptycki został zamordowany przez Niemców w czerwcu 1940 roku w Rotundzie zamojskiej jako pierwsza ofiara tego straszliwego miejsca. Jego zięć Stanisław Starowieyski, aresztowany tego samego dnia co teść w Nadolcach, zakatowany przez obozowego kapo zmarł wiosną 1941 roku w KL Dachau. Dziś jest błogosławionym Kościoła katolickiego, jako męczennik za wiarę. Właściciel Łaszczowa – Jan Kazimierz Szeptycki – po raz ostatni odwiedził swoje dobra w styczniu 1943 roku. Zrobił to jednak potajemnie, ponieważ sam cudem uniknął jesienią poprzedniego roku wywiezienia do obozu koncentracyjnego na Majdanku.
Ruiny kolegium – pałacu pozostały puste i opuszczone. Gospodarstwa klucza łaszczowskiego uległy znacznej dewastacji.
Po II wojnie światowej nastąpiły duże zmiany w strukturze mieszkańców miasta i gminy. Niewielu pozostało z tych, którzy pamiętali okres przedwojenny. W 1945 roku komunistyczne władze, na mocy dekretu PKWN, przejęły całość majątku Szeptyckich. Poszczególne folwarki stały się z czasem Państwowymi Gospodarstwami Rolnymi lub zostały rozparcelowane. W zadaszonych murach pałacu łaszczowskiego zorganizowano stodołę i magazyn nawozów chemicznych, co w wydatny sposób przyczyniło się do dalszej dewastacji obiektu. Oficyna była wykorzystywana jako mieszkanie dla pracowników PGR Nadolce. W latach ’50 XX wieku w północno wschodniej części parku postawiono piętrowy budynek, w którym swoje miejsce znalazł ośrodek zdrowia. Niestety inwestycja ta trwale zniszczyła część założonej przez Jezuitów alei lipowej, prowadzącej z dawnego kolegium/pałacu do miasta Łaszczowa.
W 1972 roku udało się cześciowo ograniczyć niszczycielskie działania poprzez wpisanie założeń parkowo – pałacowych w Łaszczowie do wojewódzkiego rejestru zabytków pod numerem A/586. Mimo różnych planów, nie podjęto jednak żadnych działań naprawczych. Dach na pałacu zawalił się, przez co destrukcja pałacu zaczęła postępować jeszcze szybciej. Oficyna strawiona w końcu lat ’70 ubiegłego wieku kolejnym pożarem, utraciła ochronę przed wodami opadowymi i w ciągu kilkunastu lat praktycznie przestała istnieć. Park pozostawiony sam sobie zarastał licznymi samosiewami, stając się z biegiem lat bardziej dzikim lasem, niż pięknym parkiem krajobrazowym.
Rodzinie Szeptyckich od lat ’70 władze zezwoliły przyjeżdżać do Łaszczowa, gdzie z bólem serca oglądali, upadek ich dawnego majątku i domu rodzinnego.
Zagłada
W III RP przestały istnieć PGR-y, a ich majątek był dzierżawiony bądź sprzedawany przez Skarb Państwa różnym podmiotom. Ruiny pałacu i oficyny oraz park w Łaszczowie przeszły w 1991 roku na własność gminy i dalej zaniedbane ulegały powolnej niemal kompletnej degradacji. W niejasnych okolicznościach prawnych, chociaż cały teren parku był wpisany do rejestru zabytków, wydzielono z jego powierzchni działki, z których dwie przeszły w prywatne ręce. Wybudowano na nich obiekty użyteczności publicznej, sklep i aptekę. Ponad to, niszcząc ostatecznie zabytkową, ponad 200 letnią aleję lipową, pamiętającą jeszcze czasy kolegium Jezuitów, wybudowano wielko-kubaturowy obiekt, w którym swoje miejsce znalazł powiększony gminny ośrodek zdrowia i liceum.
Jedynie południową część parku łaszczowskiego włodarze gminy w 2006 roku zaadaptowali na potrzeby mieszkańców. Odbywały się tu festyny, pojawiał się cyrk, organizowano pikniki historyczne. Wykonano także dwie aleje spacerowe z latarniami i ławkami, co przekształciło cały teren w skwer, przez który przechodzi się tylko z jednej części miasta do drugiej, a nie park do którego się przychodzi, aby pozostać w nim na dłużej. W dawnym kręgu 12 kasztanowców białych wykonano betonową scenę niszcząc przy okazji wiele drzew sadzonych rękami twórców parku – Izabelli i Aleksandra Szeptyckich. W 1997 roku przez park przeszła nawałnica, która przyczyniła się do zniszczenia wielu starych drzew, które niepielęgnowane od dziesięcioleci, łatwo uległy naporowi niszczycielskiego wiatru. Większa część parku dalej doszczętnie dziczała, ostatecznie tracąc swój piękny krajobrazowy i po prostu parkowy charakter. Park w przeważającej części stał się “dżunglą” miejską i śmietniskiem.
Nowy początek
W 2012 r. w wyniku wieloletnich starań Fundacji Rodu Szeptyckich, założonej przez spadkobierców Jana Kazimierza Szeptyckiego, udało się odzyskać na własność park i ruiny pałacu w Łaszczowie.
W chwili przejęcia nieruchomości, pałac Szeptyckich oraz oficyna pałacowa były ruiną w stanie agonalnym. W pałacu nastąpiła całkowita destrukcja dachu i sklepień pierwszego piętra oraz częściowo parteru. Mury w wielu miejscach były spękane, albo po prostu przestały istnieć zamieniając się w sterty gruzu. Z dawnej oficyny pałacowej pozostało tylko półtorej ściany zewnętrznej i kolejna sterta gruzu. Wszędzie leżały stosy śmieci. Z pięknego założenia ogrodowego Izabelli i Aleksandra Szeptyckich zachowały się tylko pojedyncze okazy krajowych gatunków, jak: dęby szypułkowe, klony, modrzewie, lipy, sosny i topole. Są one dziś ostatnim świadectwem znawstwa twórców tego ogrodu. Niestety, nie ma już tzw. “egzotyków”, jakimi niegdyś mógł poszczycić się ten park, tj. drzew octowych, chlebowych, czy “świętojańskich”.
Staraniem Fundacji Rodu Szeptyckich i pod nadzorem konserwatorskim park łaszczowski jest sukcesywnie restaurowany, a ruiny pałacu zostały wstępnie zabezpieczone. Trwają prace projektowe do przyszłej rewitalizacji i przystosowania pałacu i parku łaszczowskiego do nowej funkcji tj. siedziby Domu Komedii Aleksandra Fredry.
Od 2014 r. rodzina Szeptyckich jest także ponownie współwłaścicielem majątku Nadolce, gdzie współprowadzone jest przez nią nowoczesne gospodarstwo warzywnicze, nawiązujące do najlepszych – ponad stuletnich – tradycji gospodarowania na tych ziemiach przez rodziny Szeptyckich i Starowieyskich.